Reklama Partnerska

Podróż do Nieba

Pragnę podzielić się z wami czymś co spotkało mnie w moje urodziny 29 września 2015 roku. Skończyłem 23 lata i zapragnąłem dostać coś od Boga. Byłem wtedy na terapii w ośrodku "Nowa Nadzieja" w Janowicach wielkich. Tego dnia przyjechał pastor David Pedlow z Irlandii. Niesamowity człowiek przepełniony Duchem Świętym. Przybył by usługiwać nam różnymi proroctwami i innymi darami Ducha Świętego. Podczas modlitwy o mnie czułem jak przechodzą mnie dreszcze, płakałem. Wyraźnie czułem jak Bóg przemawia do mnie przez tego człowieka. Mówił on rzeczy o których nie miał prawa wiedzieć, a jednak. Nie potrafię wyjaśnić tego co w tedy czułem, ale było to niesamowite. Na sam koniec powtórzył trzy razy słowa "Masz wielki dar". Przed pójściem spać, nie potrafiłem tego zrozumieć, nie rozumiałem o co mu chodziło. Miałem w głowie myśli typu "Co? Ja? Mam dar? Jeszcze niedawno nienawidziłem życia i chciałem je sobie odebrać, a tu takie coś?". Poszedłem później spać i tu zaczęła się przygoda.

Podróż do Nieba

Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że jestem na dachu pociągu który znajduje się w jakimś tunelu. Pociąg ten poruszał się szybko i jechał pod górę. Czułem dosłownie wszystko, wiatr, chłód. Przymykałem oczy, ponieważ wiatr był tak silny. Obok były drugie tory które najprawdopodobniej prowadziły w drugą stronę. Pomyślałem, to nie możliwe, że śnię, to jest wszystko zbyt realne. Nie ukrywam, że czułem przerażenie. Nagle pojawił się obok mnie człowiek. Jego głos mimo tego, że cichy to był bardzo wyraźny. Mówił "Bóg chce ci coś pokazać, musisz być wyjątkowy. Trzymaj się mocno bo będzie trzęsło". Nie zdążyłem mu odpowiedzieć a on już zniknął. W oddali widziałem koniec zabetonowanego tunelu. Bałem się, przecież pociąg zaraz uderzy. Przyśpieszył i stało się.. uderzył w mur. Wyleciałem w powietrze z siłą tak niewyobrażalną jakiej jeszcze nigdy w życiu nie odczułem. Wylądowałem na trawie, ale co to.. dlaczego nie odczułem bólu. Leżąc tak i próbując wstać, zauważyłem, że ktoś nade mną stoi. Podał mi rękę i powiedział "Witaj w ogrodzie Eden".



Niebo

Gdy się rozejrzałem, nie umiałem ogarnąć tego umysłem. Nigdy w życiu nie widziałem tyle piękna. Kolory które tam widziałem, były całkiem inne od kolorów które są na Ziemi. Były bardzo żywe. Miałem wrażenie, że tutaj nawet kolory żyły i wielbiły Boga. Widziałem dużo zwierząt których również nie ma na Ziemi. Słyszałem dźwięki harf i innych instrumentów. Ta melodia przechodziła przeze mnie całego. Czułem ogrom miłości, spokoju. Mój stan był kilkukrotnie bardziej spotęgowany niż wtedy gdy modlił się o mnie pastor Pedlow.
Podczas gdy zachwycałem się ogrodem, człowiek który mnie przywitał powiedział: "To tylko część tego co jest w Niebie. Nie możesz widzieć więcej bo wciąż jesteś  w swoim ziemskim, grzesznym ciele. Paweł, Bóg chce ci coś przekazać, ale po kolei". Chwycił mnie za rękę i zaczął oprowadzać po tym cudownych miejscu. Pokazał mi miejsce, gdzie przestała grać muzyka, gdzie przestało być miło, gdzieś gdzie była całkowita szarość. Czułem smutek, strach, przerażenie. Na koniec tej drogi była duża ściana a na niej ogromne kraty, zamknięte kłódką. Stojąc przy tej kracie miałem uczucie jakbym umierał. Wtedy On powiedział do mnie: "Nigdy nie otwieraj tych krat. Tam jest całe twoje stare życie, pozbawione Boga. On cie bardzo kocha ale daje ci wolną wolę co do twojego życia, dlatego klucz do tych krat leży w twoich rękach. W ten sposób daje ci wolność". Odeszliśmy z tego miejsca i wróciliśmy do ogrodu. Znów czułem błogostan. Nagle mężczyzna spojrzał na mnie i powiedział "czas na mnie, idź do tych dużych krzewów i odbierz swój dar". Zniknął.

Dar

Podszedłem do krzewów. Zaczęły się rozsuwać, a ja zauważyłem, że za nimi jest 12 kamiennych posągów. Jeden z nich ożył i zawołał mnie do siebie. Powiedział "Jestem Jan, trzymaj ten trójząb. Teraz twoja kolej". Złapałem go w ręce i... obudziłem się w łóżku. Cały w dreszczach, z łzami w oczach, słysząc głos "Napisz co zobaczyłeś". Wziąłem kartkę i zacząłem pisać. Pytałem wiele osób co to było? Czy ja faktycznie byłem w Niebie? Kim był ten człowiek który mnie oprowadzał? Żyłem tym, jednak nie dostawałem żadnych odpowiedzi. Jakiś czas później oglądaliśmy film "Niebo istniej na prawdę" (nie będę opowiadał wam fabuły, polecam zobaczyć). Tam na koniec taka dziewczynka narysowała obraz Jezusa którego zobaczyła w podobnej wizji jaką miałem, gdy byłem w ogrodzie Eden. Zamurowało mnie bo ten sam człowiek z jej rysunku oprowadzał mnie bo ogrodzie. Nie wiem czy Jezus wygląda tak jak ona to narysowała, ale wiem, że to nie może być przypadek. Myślę, że Bóg przez to chciał mi pokazać, że to nie był zwykły sen i faktycznie tam byłem razem z Nim. Tu macie ten obraz.



Jednak czym jest dar który dostałem. Zastanawiałem się nad tym co oznacza ten trójząb. Długo analizowałem i nie umiałem tego zrozumieć. 25 stycznia 2016 roku umówiłem się z terapeutką i opowiedziałem jej całą historię. Była poruszona. Nakierowała mnie bym poszperał w internecie czegoś na temat samej historii trójzęba. Odkryłem, że trójzębem łowiono bardzo duże ryby. Czy to nie my mamy być rybakami ludzi? Pokazywać im drogą do Jezusa i Boga?
Pastor Pedlow powtórzył trzy razy słowa "Masz wielki dar". Trzy razy.... Trójząb.

Komentarze

Popularne posty